Wiadomości

lip01

Grupa Wyszehradzka przeciwko kandydaturze Fransa Timmermansa na szefa KE

Jeśli podczas szczytu UE pojawi się kandydatura Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej, to wszystkie państwa Grupy Wyszehradzkiej: Polska, Węgry, Czechy i Słowacja zagłosują przeciw tej kandydaturze - dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa ze źródeł dyplomatycznych. Rozpoczęcie szczytu UE było dziś dwukrotnie przesuwane, teraz planowane jest na godz. 19.45, aby dać unijnym przywódcom więcej czasu na konsultacje w sprawie kandydatury na przewodniczącego KE.

O potencjalnych kandydatach, w tym Timmermansie, szefowie rządów państw Grupy Wyszehradzkiej rozmawiali przed rozpoczęciem unijnego szczytu. Następnie premierzy państw V4 spotkali się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, a w planach jest również spotkanie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Podczas obu spotkań premierzy Polski, Węgier, Czech i Słowacji mają poinformować Merkel i Macrona, że zagłosują przeciw kandydaturze Timmermansa.

Premier Węgier Viktor Orban zaprotestował w liście do szefa Europejskiej Partii Ludowej Josepha Daula przeciwko udzieleniu poparcia kandydaturze Fransa Timmermansa na szefa przyszłej Komisji Europejskiej.

Partia Orbana jest członkiem chadeckiej EPL, a Timmermans jest kandydatem socjalistów.

Orban wskazuje, że poparcie EPL dla Orbana byłoby "bardzo poważnym, a być może nawet historycznym błędem". "To oznaczałoby, że polityczna partia, które wygrała wybory (do PE - red.), oddałaby stanowisko, o które walczyła".

Jak dodał węgierski premier, taki scenariusz byłby "poniżający" i wskazał, że uderzyłoby to w "prestiż" EPL wśród wyborców tej rodziny politycznej. Orban zapowiedział, że takie stanowisko zamierza przedstawić dziś podczas konsultacji z przywódcami, którzy należą do EPL.

REKLAMA

"Jestem przekonany, że wiele delegacji, większość państw, jeśli nie wszystkie, żywi takie przekonanie, że powinniśmy znaleźć kandydata na to najważniejsze stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej, który będzie potrafił jednoczyć, będzie potrafił budować mosty, szukać kompromisów, czasem ponad różnymi zdaniami i ponad różnymi podziałami" - powiedział dziennikarzom Morawiecki.

Pytany, czy takim szefem KE mógłby być kandydat socjalistów, szef polskiego rządu odparł: "Frans Timmermans nie jest kandydatem kompromisu. Frans Timmermans jest oczywiście kandydatem, który bardzo mocno dzieli Europę i z całą pewnością nie rozumie Europy Centralnej, nie rozumie Europy, która wydobywa się z zapaści postkomunistycznej".

Morawiecki podkreślił, że Europa stoi przed wielkimi decyzjami dotyczącymi ochrony klimatu, budżetu UE, polityki zewnętrznej i handlowej. "W takich okolicznościach Europa musi mieć kandydatów, którzy potrafią łączyć, potrafią wypracowywać konsensus, potrafią wypracowywać kompromis. Polska opowiada się za takimi kandydatami" - wskazał.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk przekazał liderom PE propozycję Francji, Niemiec, Holandii i Hiszpanii, by stanowisko szefa Komisji Europejskiej przypadło socjalistom, szefostwo PE - EPL, a Rada Europejska liberałom.

Podczas spotkania konferencji przewodniczących z Tuskiem nie padły żadne nazwiska, ale Parlament Europejski podtrzymał swoje stanowisko ws. popierania tylko osób będących kandydatami przodującymi. W jego ramach pretendentem do objęcia stanowiska szefa Komisji Europejskiej ze strony socjalistów jest wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans.

Jeśli na szczycie UE w Brukseli przywódcy nie będą mogli dojść do porozumienia w sprawie obsadzenia stanowiska szefa Komisji Europejskiej, przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przeprowadzi głosowanie - przekazało dziennikarzom źródło unijne.

"Szef Rady Europejskiej Donald Tusk będzie dążył na szczycie do znalezienia konsensusu w sprawie obsady stanowiska szefa Komisji Europejskiej" - powiedziała ta osoba. Jeśli jednak konsensusu nie będzie, Tusk zarządzi głosowanie.

Do wyłonienia kandydata na szefa KE nie potrzeba w Radzie Europejskiej jednomyślności, lecz tzw. wzmocnionej większości kwalifikowanej. Za musi być co najmniej 72 proc. krajów członkowskich, reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności Unii. Oznacza to, że daną kandydaturę musi poprzeć co najmniej 21 krajów. Do blokady potrzeba z kolei co najmniej ośmiu państw.

Pięć lat temu Jean-Claude Juncker został wybrany na szefa KE mimo sprzeciwu Wielkiej Brytanii i Węgier.

Żródło: ONET.PL


 

Pozostałe

Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji