Wiadomości

lip03

SPORT/ Hubert Hurkacz w III rundzie Wimbledonu. Polak pokonał Leonardo Mayera

W drugiej rundzie Wimbledonu Hubert Hurkacz (ATP 48.) wygrał z Leonardo Mayerem (ATP 59.) 6:7 (4-7), 6:1, 7:6 (9-7), 6:3. Polak awansował do III rundy turnieju, w której zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Novak Djoković - Denis Kudla.

W pierwszej rundzie Wimbledonu Hurkacz nie bez problemów rozprawił się z Dusanem Lajoviciem 3:1 (6:3, 4:6, 6:4, 6:4). W kolejnej przyszło mu się mierzyć z Argentyńczykiem Leonardo Mayerem o swój największy wynik w historii. Obaj zawodnicy grali już ze sobą w 2016 roku w Pucharze Davisa i wtedy Polak musiał uznać wyższość rywala.

Mecz rozgrywany na korcie 17 zaczął się od punktowej przewagi Hurkacza, który zmusił do ofensywnej i szybkiej gry swojego rywala. Argentyńczyk mocnym, siłowym tenisem rozstrzygnął pierwszego gema na swoją korzyść. W kolejnym nie zabrakło długich wymian, które były ozdobą widowiska. Najważniejsze dla polskich fanów było to, że Hurkacz wyrównał stan rywalizacji.

Kolejnego, zażartego gema wygrał Mayer, choć kosztowało go to sporo sił. Argentyńczyk wielokrotnie ocierał pot z czoła, a przerwę w meczu niemal w całości poświęcił na uzupełnienie płynów. Polak okazał się bardziej precyzyjny w kolejnym gemie i doprowadził do stanu 2:2.

W kolejnej partii Mayer dał popis bardzo mocnej i celnej zagrywki, a wszystko okrasił asem serwisowym. Hurkaczowi trudno było się przeciwstawić wobec takiej gry. Co ciekawe jednak zrewanżował się Argentyńczykowi w podobnym stylu i doprowadził do stanu 3:3. W następnym rozdaniu Mayer prowadził już 40:0 i nagle zaczął popełniać proste błędy. Później jednak odjechał Hurkaczowi na dwa gemy. Wydawało się, że może już się "witać z gąską w ogródku", ale wtedy Polak poprawił swoją grę i doprowadził do remisu 5:5. Walka naprawdę była zacięta. Potrzebny był tie-break, aby wyłonić zwycięzcę pierwszego seta.

REKLAMA

W nim gra była nadal wyrównana, pełna długich wymian. Po jednej z takich ucierpiał Hurkacz, który rzucił się za piłką i z całym impetem upadł na kort. Chwilę trwało zanim się podniósł. Niedługo później przegrał seta.

Polak pewnie wygrał gem na otwarcie kolejnej partii. Przez kolejnego gema przeszedł jak burza. Tak samo było w następnym. Szczególne wrażenie na publiczności zrobiła interwencja Hurkacza tuż pod siatką, który efektownie rzucił się w bok odbijając piłkę tuż za taśmę. Za moment publiczność przecierała oczy z wrażenia, gdy było już 5:0 dla polskiego zawodnika. Ostatecznie 22-latek oddał tylko jednego gema w tym rozdaniu i wygrał 6:1.

Trzeci set to zacięta walka gem za gem. Panowie kolejno wygrywali swoje serwisy i co chwilę na korcie mieliśmy remis. Do stanu 4:3 dla Mayera, Argentyńczyk posłał trzy asy serwisowe i popisywał się bardzo dobrymi returnami. Hurkacz za to popełniał zdecydowanie mniej wymuszonych błędów. Polak kolejną partię wygrał do zera i w gemach znów mieliśmy remis.

Potem przyszedł czas na ponowną dominację Argentyńczyka. Mayer zapisał na swoje konto kolejnego gema, a po chwili tym samym odpowiedział mu Polak. W następnej partii wrocławianin przegrywał już 0:40, ale zdołał doprowadzić do wyrównania. Po bardzo zaciętej końcówce, w której mieliśmy grę na przewagi ostatecznie gema wygrał Mayer, prowadząc już w drugim secie 6:5.

W następnej partii serwował Hurkacz. Będącemu pod presją Polakowi nie szło dobrze. Wrocławianin popełniał błędy i po chwili przegrywał 0:40, co oznaczało pierwszego brak pointa dla Mayera w tej partii. Hurkacz musiał jednak uruchomić dodatkowy bieg. Nie dość, że obronił trzy piłki setowe, to zdobył pięć punktów pod rząd i doprowadził do tie breaka.

W nim szybko na prowadzenie wysunął się Argentyńczyk. 32-latek prowadził już 4-1 i wydawało się, że pewnie zmierza ku wygraniu partii. Hurkacz zdołał ugrać dwa punkty, ale po chwili było już 6-3. Oznaczało to pierwszą piłkę setową dla Mayera. Polak obronił najpierw ją, wygrywając serwis rywala, a później dwie kolejne. Następnie panowie szli punkt za punkt. Końcówka tie breaka należała już do wrocławianina. Hurkacz wybronił swoją drugą piłkę setową, zwyciężając 9-7.

Czwarty set to kolejny popis umiejętności Polaka. 22-latek oddał w nim tylko dwa gemy. Hurkacz zaliczył trzy asy serwisowe, popełniał mniej wymuszonych błędów oraz popisywał się bardzo dobrymi returnami.

Po wyrównanym początku (1:1), wrocławianin wygrał trzy kolejne gemy. Kolejna zacięta partia zapisała się na konto Mayera, który przełamał Polaka. Ostatnie dwa gemy należały już do Hurkacza. Pierwszego z nich nasz reprezentant łatwo wygrał do 15. W drugim musiał trochę się na męczyć, a będący pod presją Argentyńczyk nie dawał za wygraną. To Mayer triumfował, a Polak zwycięstwo w meczu musiał wywalczyć swoim serwisem. Tak się właśnie stało, bo wrocławianin miał do dyspozycji trzy piłki setowe. Wykorzystał pierwszą z nich wygrywając ostatecznie 6:3 i cały mecz 3-1.

W III rundzie zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Novak Djoković - Denis Kudla.

Źródło: ONET.PL


 

Pozostałe

Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji